Archeolog Krzyszowski – kamienny dowód na stałe zasiedlenie Słowian

– Witam panie archeologu B.A. Krzyszowski! Podobno odkrył Pan kamień, który trącił Słowianin w II wieku – co jest dowodem zasiedlenia Wielkopolski przez Słowian w czasach rzymskich – reporter CL.

– Tak! Po stokroć tak! – archeolog B.A. Krzyszowski z Poznania – w II wieku tędy przechodził nasz słowiański przodek i trącił nogą ten oto kamień. Kamień w wyniku potrącenia obrócił się dwa razy.

– Ale skąd wiadomo, że potrącił go Słowianin? – reporter CL.

– No wie Pan! Ja to wiem, bo mam smykałkę do Słowian! Kamień jest zorientowany 12 stopni na linii wschód-zachód, oraz pod kątem 16 stopni pionowo, z całą pewnością potrącił go Słowianin – archeolog B.A. Krzyszowski z Poznania.

– Ale od II wieku minęło dużo czasu, kamień mógł kilkakrotnie zmienić lokalizację przez te prawie dwa tysiące lat – reporter.

– No wie Pan! Kamień został dotknięty przeświętą słowiańską ręką, a nawet nogą, on wtedy zastyga na wieki w adoracji i zadumie nad naszą wspaniałą słowiańszczyzną!

Kamień, który potrącił Słowianin w II wieku (w środku)

 

– Zasłynął Pan również z odkrycia spalonych starożytnych słowiańskich przedmiotów – reporter.

Tak! Po stokroć tak! – w starym spalenisku odkryłem spalone resztki i przebadałem je metodą C14 – to oczywisty dowód na zasiedlenie Wielkopolski przez Słowian w II wieku!

– Ale skąd widomo, że te spalone resztki jak i palenisko były słowiańskie? – reporter.

– Już Panu powiedziałem, że mam smykałkę do Słowian – archeolog z Poznania.

– No tak…., ale przecież metodą C14 nie bada się przedmiotów strawionych przez ogień. Ogień to podstawowy czynnik zaburzający wyniki – reporter.

– Eeeee, eeeee… Pan raczy żartować to był materiał organiczny słowiański, a on jest ognioodporny! My Słowianie nie jesteśmy podatni na obce wpływy! Słyszy Pan? My Słowianie nie jesteśmy podatni na obce wpływy! – archeolog z Poznania.

– Dziękuję za rozmowę – reporter.

– Kurde! Jak ja kocham Słowian! Kocham Słowian! Kocham Słowian! Kocham Słowian! – odrzekł archeolog z Poznania i dziwnie podskakując skierował się ku najbliższym pagórkom.

 

Dla Chwała Lechitom pytał Denar